Halloween II, reż. Rob Zombie, rok 2009 Już w pierwszej części remake'u najwybitniejszego slashera w historii, Rob Zombie wykazał, że nie chce pójść śladem bezdusznych, korporacyjnych wyzyskiwaczy pieniędzy, jakimi bez wątpienia były nowe wersje "Koszmaru z ulicy wiązów" , "Piątku 13-tego" i "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" . Pierwszą połowę filmu poświęcił głębszej analizie charakteru 10-letniego Michaela Myersa, który w wyniku różnego splotu wydarzeń zamordował własną siostrę i kilka innych osób. Wyglądało to jak mocno pokręcony dramat psychologiczny, który z czasem oczywiście przechodził w brutalny, standardowy slasher. W dużo bardziej ciekawszym sequelu konwulsyjna narracja już sama w sobie jest czystą postmoderną, ale novum trzeba upatrywać we wprowadzeniu motywów snu do historii. Film poprzez ten zabieg wciąż balansuje na pograniczu koszmaru a rzeczywistości, co podbija intensywność i dziwność atmosfery. Pojawiający się tutaj s
Blog filmowo-muzyczny