Przejdź do głównej zawartości

Afrika corpse


The Dead, reż. Howard J. Ford/Jonathan Ford, 2010

Mało ciekawy tytuł tego bardzo dobrego filmu można by zmienić na "Afryka żywych trupów", bo nie dość, że dużo tu wszelkich zapożyczeń od George A. Romero, to jeszcze potencjalnie dałoby się go podpiąć pod nieoficjalny dodatek do wciąż trwającego pochodu umarłych mistrza gatunku. Mi staroświeckie myślenie twórców bardzo odpowiada - wejście w akcję mamy w trakcie trwania epidemii zombie, której przyczyny wybuchu nie są rzecz jasna wyjaśnione, a same zombie są w starym dobrym stylu bardzo powolne. Za ten ostatni element należą się szczególne brawa, bo za wysoce nielogiczne uważam dzisiejszą tendencję przyśpieszanie czegoś co nie żyje (remake Dawn of the Dead najlepszym przykładem). Oczywiście jest to wymóg szybszych czasów, i co raz bardziej widowiskowo kręconych filmów, ale każdy miłośnik zombie wie, że nawet jeśli trupy zmierzają ślimaczym tempem to i tak prędzej czy później dopadną swoją ofiarę. "The Dead" odróżnia się jeszcze od innych filmów w ostatnich latach swoimi zdumiewającymi zdjęciami - piękne afrykańskie plenery okazują się idealną lokacją dla rozgrywania zombie holokaustu. Zresztą zawsze uważałem, że tego typu filmy najlepiej rozgrywają się na wielkiej przestrzeni - w tym wypadku nieistotne jest czy bohaterzy przemierzają pustynię, czy są we wiosce - trupy wciąż napływają, a bezkresne lądy kontynentu okazują się złowieszczą pułapką bez wyjścia. W filmie dosyć oszczędnie potraktowano dialogi, dzięki czemu zamiast niepotrzebnego potoku słów można w pełni wchłaniać nastrój osaczenia, osamotnienia i beznadziei, jaki towarzyszy dwojgu bohaterom - białemu i czarnemu. Piekielna marszruta protagonistów ma tutaj jeszcze jeden dodatkowy wymiar, ładnie wpisujący się w konwencję filmu drogi - nie liczy się tylko samo przetrwanie, ale również to, gdzie zmierzają, jaki mają obrany kierunek. Schemat "mamy miejsce schronienia, to brońmy go za wszelką cenę" w filmach zombie został już jakiś czas temu zajechany na śmierć, więc pomysł Fordów z mieszaniem konwencji okazał się udaną próbą podejścia do tematu w nieco odmienny sposób. Nie da się też oprzeć wrażeniu podczas seansu, że sytuacja w której biały rozwala hordę czarnych przypomina w jakimś stopniu czasy panującego wśród amerykanów i anglików rasizmu oraz imperializmu. Kraj produkcji mówi sam za siebie. Nie mam za to wątpliwości, że "The Dead" wraz z serialem "The Walking Dead" to najlepsze co może nam zaoferować teraz film zombie. Jak napisano w Village Voice - "The Dead ze swoimi ogromnymi, bezlitosnymi krajobrazami i moralną powagą, jest "Nocą żywych trupów" wyobrażoną jako western Sergio Leone."
★★★

Komentarze

  1. To znakomity film, pisałem o nim jakiś czas temu. Szkoda, że zapewne nigdy nie będzie dystrybuowany w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie nie będzie :( A widziałeś "Altered" z 2006 roku? Ostatnio miałem okazję i muszę przyznać, że byłem pozytywnie zdziwiony. A twój tekst o "The Dead" czytałem - co ciekawe u Ciebie po raz pierwszy na na ten film się natknąłem, ale skojarzyłem sobie to dopiero później. Masz wyjątkowo dobrego czuja do horrorów. Szkoda, że inni dziennikarze takiego nie mają. Aż mnie ciekawi jaką byś miał listę dekady 2000-2009 w horrorach.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Altered" widziałem, lecz w roku premiery i niewiele z tego pamiętam. Muszę odświeżyć. No i dzięki za miłe słowo. Nie oglądam już tylu horrorów ile bym chciał, ale staram się być na bieżąco. Z zestawieniami jest u mnie o tyle krucho, że ja mam okropnie słabą pamięć do takich rzeczy i jeśli nie mam przed oczyma jakiejś listy, to z głowy potrafię wymienić zaledwie kilka tytułów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Konto na filmwebie rozwiązuje problemy z pamięcią :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ulubione horrory z lat 2000-2009

Dawno nie robiłem żadnej listy, więc dla odmiany wrzucam krótką z umiłowanymi horrorami z poprzedniej dekady. Nie był to okres szczególnie udany dla tego gatunku, więc niestety wyboru sporego nie miałem (albo nie dotarłem do skrytych perełek). Wyjaśnia to np. obecność na mojej liście filmu rodzaju "The Host", w połowie dramatu, w połowie horroru. Z tą klasyfikacją gatunkową to nie była taka prosta sprawa, ale gdy zestawiłem go z "Taxidermią" czy "Głodem miłości", dziełami również kategoryzowanymi jako horrory, wydał mi się zdecydowanie bardziej trafnym wyborem. The Host: Potwór, reż. Bong Joon-ho, rok 2006 Jak wyjaśniałem pokrótce we wstępie, jeden z paru filmów na liście, który nie jest czysty gatunkowo. Reżyser pomysłowo przemiela nurt Monster Movie przez społeczno-rodzinny dramat, wstrząsająco obrazując widzowi, że to własny rząd wydaje się bardziej przerażający niż ogromna, zmutowana ryba. Tak oryginalne, wciągające, a nawet niekiedy przej

ULUBIONE FILMY - MOJE I ZNAJOMYCH

Niemal 11 lat temu na wzór rankingu "Sight & Sound" stworzyłem listę swoich 10 ulubionych filmów. Teraz postanowiłem to zrobić znowu, by przekonać się, jak bardzo zmienił się mój gust. Okazało się, że zaledwie jedna pozycja z tamtego zestawienia dała radę się utrzymać . Co ciekawe, cztery filmy, które wtedy ostatecznie pominąłem (wspomniałem o nich w opisie) znalazły drogę do mojej topki. To pozostawia nam pięć zupełnie nowych tytułów.  W przeciwieństwie do tamtego wpisu z ulubionymi filmami ten jest sto razy ciekawszy, bo postanowiłem zaprosić do zabawy część znajomych. Dzięki temu mamy tutaj piękną różnorodność - przednie filmy gatunkowe, ostry arthouse, sprawdzony kanon czy kino tak złe, że aż dobre.  W ramach wyjaśnienia dodam, że zamieszczone tu listy (poza jednym wyjątkiem) na samym początku zawierają pozycję, która jest ceniona szczególnie wysoko przez uczestników zabawy. Specjalnie użyłem koloru czerwonego, pogrubienia i większej czcionki, żeby jeszcze bardziej to

Najlepsze horrory 2010-2019 (work in progress)

Poprzednią listę pierwszej  dekady  XXI wieku miałem wówczas nierozszerzoną, stąd pozycje, które się tam znalazły (pomijając top 11) nie do końca jeszcze oddawały pełen ogląd. Trochę rzeczy zobaczyłem później, ale takie są prawidła list - jest to zabawa bez końca. Horrory z lat 2010-2019 staram się śledzić uważniej, ale na pewno coś pominąłem. Myślę jednak, że dana lista dość dobrze oddaje to, co mi się podobało. Rzecz jasna nie każda pozycja jest tu czystym horrorem, ale nie oznacza to, że nie zawiera elementów charakterystycznych dla tego gatunku. Skala gwiazdkowa: trzy gwiazdki to film świetny, dwie – bardzo dobry, jedna – dobry. Sweetheart (Jd Dillard, 2019)   ★ Ekstaza (Joe Begos, 2019)  ★ Zombi Child (Bertrand Bonello, 2019)  ★ ★ ★   The Lighthouse (Robert Eggers, 2019)   ★ ★ ★ Midsommar. W biały dzień (Ari Aster, 2019)  ★ ★ ★ Mandy (Panos Cosmatos, 2018)  ★ In Fabric (Peter Strickland, 2018)  ★ ★ ★ Possum (Matthew Holness