Przejdź do głównej zawartości

Okultyści

Blood Ceremony, Living With The Ancients, 2011
Okultystyczny doom metal i rustykalny folk rock? Czemu nie. Kanadyjskie Blood Ceremony to bękart Jethro Tull (flet) i Coven (ekspresyjna wokalistka), z riffami pod Black Sabbath. Ich muzyka ma w sobie tradycyjny, lekko kiczowaty rodzaj magnetyzmu dźwiękowego, który odnaleźć można nie tylko u powyższych zespołów, ale także na obskurnych proto-metalowych i hard rockowych albumach z początku lat 70-tych, nagrywanych przez zespoły jak Black Widow czy Lucifer's Friend (to by była odpowiednia nazwa dla zespołu). Kto lubi takie klimaty, to znajdzie na "Living With The Ancients" podobny bagaż stylistyczny - wolne, soczyste riffy, staromodne brzmienie organów, mocny, pewny wokal, solówki na flecie i gitarze. Tematykę tekstów z pewnością pochwaliłby Anton LaVey, bo pełno tu opowieści o sabatach czarownic, uprawianiu czarnej magii i czczeniu władcy much. Brzmi to zabawnie, ale dla mnie sprawdza się to o wiele lepiej w tego typu muzyce, aniżeli np. Black Metalu. Mistrzem podobnych czarnoksięskich praktyk jest od dawna genialny Electric Wizard, rozmiłowany w odniesieniach do Hammerowskich horrorów, ale Blood Ceremony za sprawą wokalistki Alii O'Brien wnosi trochę drapieżnego seksapilu do zdominowanej przez mężczyzn estetyki. Kanadyjczycy nie poczynili żadnego kroku naprzód w stosunku do swojego intrygującego debiutu z 2008 roku, nagrywając jego dosyć wierną kopię (z minimalnymi różnicami), rzecz jasna mniej zaskakującą, ale na tyle dobrą, że warto poświęcić jej uwagę i czas.
♫♫♫½ 
Highlight: Night Of Augury

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ulubione horrory z lat 2000-2009

Dawno nie robiłem żadnej listy, więc dla odmiany wrzucam krótką z umiłowanymi horrorami z poprzedniej dekady. Nie był to okres szczególnie udany dla tego gatunku, więc niestety wyboru sporego nie miałem (albo nie dotarłem do skrytych perełek). Wyjaśnia to np. obecność na mojej liście filmu rodzaju "The Host", w połowie dramatu, w połowie horroru. Z tą klasyfikacją gatunkową to nie była taka prosta sprawa, ale gdy zestawiłem go z "Taxidermią" czy "Głodem miłości", dziełami również kategoryzowanymi jako horrory, wydał mi się zdecydowanie bardziej trafnym wyborem. The Host: Potwór, reż. Bong Joon-ho, rok 2006 Jak wyjaśniałem pokrótce we wstępie, jeden z paru filmów na liście, który nie jest czysty gatunkowo. Reżyser pomysłowo przemiela nurt Monster Movie przez społeczno-rodzinny dramat, wstrząsająco obrazując widzowi, że to własny rząd wydaje się bardziej przerażający niż ogromna, zmutowana ryba. Tak oryginalne, wciągające, a nawet niekiedy przej

ULUBIONE FILMY - MOJE I ZNAJOMYCH

Niemal 11 lat temu na wzór rankingu "Sight & Sound" stworzyłem listę swoich 10 ulubionych filmów. Teraz postanowiłem to zrobić znowu, by przekonać się, jak bardzo zmienił się mój gust. Okazało się, że zaledwie jedna pozycja z tamtego zestawienia dała radę się utrzymać . Co ciekawe, cztery filmy, które wtedy ostatecznie pominąłem (wspomniałem o nich w opisie) znalazły drogę do mojej topki. To pozostawia nam pięć zupełnie nowych tytułów.  W przeciwieństwie do tamtego wpisu z ulubionymi filmami ten jest sto razy ciekawszy, bo postanowiłem zaprosić do zabawy część znajomych. Dzięki temu mamy tutaj piękną różnorodność - przednie filmy gatunkowe, ostry arthouse, sprawdzony kanon czy kino tak złe, że aż dobre.  W ramach wyjaśnienia dodam, że zamieszczone tu listy (poza jednym wyjątkiem) na samym początku zawierają pozycję, która jest ceniona szczególnie wysoko przez uczestników zabawy. Specjalnie użyłem koloru czerwonego, pogrubienia i większej czcionki, żeby jeszcze bardziej to

Najlepsze horrory 2010-2019 (work in progress)

Poprzednią listę pierwszej  dekady  XXI wieku miałem wówczas nierozszerzoną, stąd pozycje, które się tam znalazły (pomijając top 11) nie do końca jeszcze oddawały pełen ogląd. Trochę rzeczy zobaczyłem później, ale takie są prawidła list - jest to zabawa bez końca. Horrory z lat 2010-2019 staram się śledzić uważniej, ale na pewno coś pominąłem. Myślę jednak, że dana lista dość dobrze oddaje to, co mi się podobało. Rzecz jasna nie każda pozycja jest tu czystym horrorem, ale nie oznacza to, że nie zawiera elementów charakterystycznych dla tego gatunku. Skala gwiazdkowa: trzy gwiazdki to film świetny, dwie – bardzo dobry, jedna – dobry. Sweetheart (Jd Dillard, 2019)   ★ Ekstaza (Joe Begos, 2019)  ★ Zombi Child (Bertrand Bonello, 2019)  ★ ★ ★   The Lighthouse (Robert Eggers, 2019)   ★ ★ ★ Midsommar. W biały dzień (Ari Aster, 2019)  ★ ★ ★ Mandy (Panos Cosmatos, 2018)  ★ In Fabric (Peter Strickland, 2018)  ★ ★ ★ Possum (Matthew Holness