Nie mam pojęcia jak mogłem przegapić tak znakomity album w tamtym roku. Znam i lubię bardzo debiut Bilala, ale "Airtight's Revenge" jest niemałym objawieniem - neo-soul w wydaniu trudnym do sklasyfikowania, przegenialnie zaśpiewany. Eksperymentalno-jazzowy duch nasuwa mi podobieństwa do Badu i Sa-Ra, ale to i tak nie do końca oddaje kreatywność kompozytorską Bilala. Żal, że problemy z wytwórnią zastopowały karierę tego muzyka, ale jeśli będzie nagrywał takie perełki, to musi się coś ruszyć. Płyta przeszła bez większego echa, za co biznes muzyczny powinien być spłukany w kiblu.
Niszczycielski utwór na zachętę
Komentarze
Prześlij komentarz