Kolejna lista muzyczna się kłania. Numer jeden jest w pełni zasłużony, a na plus można jej dopisać, że dziennikarze starali się umieszczać rzeczy z bardzo różnych biegunów - od Bon Iver po M.I.A., co nie jest złe. Oczywiście konserwatyzm magazynu pozostaje, bo 36 miejsce dla najnowszej płyty U2 trzeba rozpatrywać w kategoriach nieudanego żartu (nie jest zła, ale też na tyle dobra, by zająć 300 miejsce nawet). The Strokes to notoryczna pomyłka, wynikająca bardziej z uwzględniania ważności dla pewnego okresu muzyki rockowej (przyjętego niby jako renesans gitarowych dźwięków, ale tego typu powtórki są cykliczne w muzyce), niż samej przyjemności słuchania jej. Bruce Springsteen nie wylądował w top 10, co może być lekkim zaskoczenie, bo od dawna wiadomo, że w raz z Dylanem jest on strasznie faworyzowany (ale złych płyt nie nagrywa, no może ta ostatnia była nudna). Z kolei, zamiast "Modern Times", byłbym za "Love And Theft". Rodzynków jest oczywiście więcej, ale nie muszę o nich mówić, bo każdy je widzi. Rolling Stone jest jaki jest - niezmienny. I tyle.
Kolejna lista muzyczna się kłania. Numer jeden jest w pełni zasłużony, a na plus można jej dopisać, że dziennikarze starali się umieszczać rzeczy z bardzo różnych biegunów - od Bon Iver po M.I.A., co nie jest złe. Oczywiście konserwatyzm magazynu pozostaje, bo 36 miejsce dla najnowszej płyty U2 trzeba rozpatrywać w kategoriach nieudanego żartu (nie jest zła, ale też na tyle dobra, by zająć 300 miejsce nawet). The Strokes to notoryczna pomyłka, wynikająca bardziej z uwzględniania ważności dla pewnego okresu muzyki rockowej (przyjętego niby jako renesans gitarowych dźwięków, ale tego typu powtórki są cykliczne w muzyce), niż samej przyjemności słuchania jej. Bruce Springsteen nie wylądował w top 10, co może być lekkim zaskoczenie, bo od dawna wiadomo, że w raz z Dylanem jest on strasznie faworyzowany (ale złych płyt nie nagrywa, no może ta ostatnia była nudna). Z kolei, zamiast "Modern Times", byłbym za "Love And Theft". Rodzynków jest oczywiście więcej, ale nie muszę o nich mówić, bo każdy je widzi. Rolling Stone jest jaki jest - niezmienny. I tyle.
Komentarze
Prześlij komentarz