Przejdź do głównej zawartości

Muzyczny, zdrowszy odpowiednik pigułki nasennej


Grouper, Dragging a Dead Deer Up a Hill, rok 2008

Ludzie cierpiący na insomnie mają lekarstwo na swoją chorobę już od dobrego roku, tylko trzeba im o tym powiedzieć głośno. Co jest przeciwne naturze tejże uroczej płyty. Grouper to tak naprawdę pani Liz Harris, amerykańska artystka serwująca wyjątkowo senną i nie raz piękną miksturę ambientu oraz psychodelicznego folku. Wszystko u niej jest utrzymane na głośności lekko powyżej szeptu, więc trzeba się mocno wsłuchiwać i pogłaśniać swój sprzęt grający, by wyłapać coś więcej. W kwestii oryginalności i trudności wykonywanej muzyki, Harris nie robi nic nowatorskiego i jak celnie zauważył Bartek Chaciński rok temu - "jej pomysł na gitarę, pogłosy i wokal nigdy nie będzie moim zdaniem pomysłem na cały genialny album." Ale jest coś nęcącego w tych leniwie wylewających się, podanych produkcji w stylu lo-fi dźwiękach. Być może chodzi o romantyczną idee muzyki niezależnej, czyli bycia totalnie autonomicznym, nagrywającym dla wąskiego grona słuchaczy, nie goniącym za poklaskiem mas. Oczywiście przy muzyce tak antykomercyjnej nie da się wyciągać jak asy z rękawa kandydatów na listy przebojów. Jest to i tak nieistotne, bo założenie przy tworzeniu tego typu muzyki od razu skreśla możliwość odniesienia większego sukcesu. A jeżeli ktoś chce się ponudzić lub wprowadzić w stan głębokiego spoczynku, to ten ujmujący, szlachetny, orzeźwiająco nieskomplikowany i intymny album może być bardzo poręczny. Antidotum na bezsenność, które wprowadza w piękny, zimowy sen.
♫♫½

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ulubione horrory z lat 2000-2009

Dawno nie robiłem żadnej listy, więc dla odmiany wrzucam krótką z umiłowanymi horrorami z poprzedniej dekady. Nie był to okres szczególnie udany dla tego gatunku, więc niestety wyboru sporego nie miałem (albo nie dotarłem do skrytych perełek). Wyjaśnia to np. obecność na mojej liście filmu rodzaju "The Host", w połowie dramatu, w połowie horroru. Z tą klasyfikacją gatunkową to nie była taka prosta sprawa, ale gdy zestawiłem go z "Taxidermią" czy "Głodem miłości", dziełami również kategoryzowanymi jako horrory, wydał mi się zdecydowanie bardziej trafnym wyborem. The Host: Potwór, reż. Bong Joon-ho, rok 2006 Jak wyjaśniałem pokrótce we wstępie, jeden z paru filmów na liście, który nie jest czysty gatunkowo. Reżyser pomysłowo przemiela nurt Monster Movie przez społeczno-rodzinny dramat, wstrząsająco obrazując widzowi, że to własny rząd wydaje się bardziej przerażający niż ogromna, zmutowana ryba. Tak oryginalne, wciągające, a nawet niekiedy przej

ULUBIONE FILMY - MOJE I ZNAJOMYCH

Niemal 11 lat temu na wzór rankingu "Sight & Sound" stworzyłem listę swoich 10 ulubionych filmów. Teraz postanowiłem to zrobić znowu, by przekonać się, jak bardzo zmienił się mój gust. Okazało się, że zaledwie jedna pozycja z tamtego zestawienia dała radę się utrzymać . Co ciekawe, cztery filmy, które wtedy ostatecznie pominąłem (wspomniałem o nich w opisie) znalazły drogę do mojej topki. To pozostawia nam pięć zupełnie nowych tytułów.  W przeciwieństwie do tamtego wpisu z ulubionymi filmami ten jest sto razy ciekawszy, bo postanowiłem zaprosić do zabawy część znajomych. Dzięki temu mamy tutaj piękną różnorodność - przednie filmy gatunkowe, ostry arthouse, sprawdzony kanon czy kino tak złe, że aż dobre.  W ramach wyjaśnienia dodam, że zamieszczone tu listy (poza jednym wyjątkiem) na samym początku zawierają pozycję, która jest ceniona szczególnie wysoko przez uczestników zabawy. Specjalnie użyłem koloru czerwonego, pogrubienia i większej czcionki, żeby jeszcze bardziej to

Najlepsze horrory 2010-2019 (work in progress)

Poprzednią listę pierwszej  dekady  XXI wieku miałem wówczas nierozszerzoną, stąd pozycje, które się tam znalazły (pomijając top 11) nie do końca jeszcze oddawały pełen ogląd. Trochę rzeczy zobaczyłem później, ale takie są prawidła list - jest to zabawa bez końca. Horrory z lat 2010-2019 staram się śledzić uważniej, ale na pewno coś pominąłem. Myślę jednak, że dana lista dość dobrze oddaje to, co mi się podobało. Rzecz jasna nie każda pozycja jest tu czystym horrorem, ale nie oznacza to, że nie zawiera elementów charakterystycznych dla tego gatunku. Skala gwiazdkowa: trzy gwiazdki to film świetny, dwie – bardzo dobry, jedna – dobry. Sweetheart (Jd Dillard, 2019)   ★ Ekstaza (Joe Begos, 2019)  ★ Zombi Child (Bertrand Bonello, 2019)  ★ ★ ★   The Lighthouse (Robert Eggers, 2019)   ★ ★ ★ Midsommar. W biały dzień (Ari Aster, 2019)  ★ ★ ★ Mandy (Panos Cosmatos, 2018)  ★ In Fabric (Peter Strickland, 2018)  ★ ★ ★ Possum (Matthew Holness