Przejdź do głównej zawartości

Tajna broń Francji


Catherine Ribeiro + Alpes, N.2, rok 1970

Swego czasu niezwykle urodziwa artystka, Catherine Ribeiro w młodości miała mały flirt z aktorstwem, występując w filmie "Les Carabiniers" Jean-luc Godarda. Na planie filmu poznała swojego przyszłego męża, gitarzystę Patrice Moulleta. W 1968 roku założyli grupę sygnowaną jej nazwiskiem i dodatkiem 2 Bis. Rok później wydali całkiem udany debiut, prezentujący muzykę na pograniczu folku, progresywnego rocka i psychodelii. Ale jako, że była to inauguracja stylu w jakim się będą poruszać na następnych płytach, kompozycje nie były jeszcze aż tak przekonywujące i raziły trochę chaotycznością. Za to następny, omawiany album ze zmienionym drugim członem na Alpes, nazwany "N.2" ukazywał grupę w pełni swoich możliwości. Na nim jeszcze mocniej można usłyszeć największą zaletę muzyki tego zespołu, którą był przejmujący głos Catherine, z charakterystycznym, intensywnym vibrato.

Dzieło zaczyna się bez większych obietnic, bo po krótkim intro na gitarze klasycznej, następuje nieszczególnie atrakcyjny, organowy szał w utworze "Serba", ale im dalej, tym lepiej. Emocje jakie piętrzą się w głosie Ribeiro w balladzie "15 aout 1970" są tak rozpaczliwe, że można odnieść wrażenie, że za chwilę jej głos się załamie. Ten rozbrzmiewający na całej płycie, egzystencjalny ból będzie stopniowo ulegał intensyfikacji, by osiągnąć swoje apogeum pod koniec płyty. Nastrój muzyki waha się od ponurych, powiewających grozą opowieści "Silen Von Kathy" po refleksyjne zadumy "Ballada das aguas". Wokalistka nie raz wspina się w nich na koniec swojej skali, by zajrzeć w twarz horroru, którym może być bezsensowna egzystencja. Gdyby ktoś szukał dźwiękowych odpowiedników do myśli filozoficznej Camusa i Sartre, to myślę, że płyty tej grupy pewnie mogłoby posłużyć jako najlepszy przykład. Ciekawą przeciwwagą do tych niepokojów są miniatury na gitarę klasyczną, których jest trzy, a przed kulminacyjnym momentem płyty można usłyszeć nawet dwie pod rząd. Bo napięty emocjonalnie, wręcz desperacki monolog wokalistki w 18-minutowym "Poeme non Epique" kompletnie zwala z nóg, a psychodeliczny, gitarowy orgazm wokół niej (przypominający trochę Amon Duul II) jest ostatecznym gwoździem do trumny. Po prostu dzieło kompletnie absorbujące. I wcale nie dziwi, że po czymś tak wyczerpującym na koniec umieścili boleśnie zaśpiewaną, ale bardzo spokojną kompozycję autorstwa Jose Alfonso.

Gdy rock progresywny zbliżał się co raz szybciej do swoich najbardziej pretensjonalnych form w postaci tria Emerson, Lake & Palmer, a w Niemczech rozwijał się co raz prężniej Krautrock, to we Francji Ribeiro i jej grupa uprawiała jedyny w swoim rodzaju mariaż progresywno-psychodelicznego rocka z folkiem. W raz z wówczas zaczynającą Magmą, był to niezwykle intrygujący podarunek od kraju, który nigdy nie słynął z wielkiej sceny rockowej. Nie odnosząc większych sukcesów komercyjnych, byli skazani na popadnięcie w zapomnienie. Na ratunek w ostatnich latach przyszedł internet, a głównie strona Rate Your Music, która jak wiadomo takich perełek skrywa masę. A jeżeli ta płyta się spodoba, to zachęcam do posłuchania ich późniejszego arcydzieła "Paix", jeszcze mocniej zaznaczającego, jak piękne i zabójcze niespodzianki skrywa francuska muzyka drugiej połowy XX wieku.
♫♫♫

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ulubione horrory z lat 2000-2009

Dawno nie robiłem żadnej listy, więc dla odmiany wrzucam krótką z umiłowanymi horrorami z poprzedniej dekady. Nie był to okres szczególnie udany dla tego gatunku, więc niestety wyboru sporego nie miałem (albo nie dotarłem do skrytych perełek). Wyjaśnia to np. obecność na mojej liście filmu rodzaju "The Host", w połowie dramatu, w połowie horroru. Z tą klasyfikacją gatunkową to nie była taka prosta sprawa, ale gdy zestawiłem go z "Taxidermią" czy "Głodem miłości", dziełami również kategoryzowanymi jako horrory, wydał mi się zdecydowanie bardziej trafnym wyborem. The Host: Potwór, reż. Bong Joon-ho, rok 2006 Jak wyjaśniałem pokrótce we wstępie, jeden z paru filmów na liście, który nie jest czysty gatunkowo. Reżyser pomysłowo przemiela nurt Monster Movie przez społeczno-rodzinny dramat, wstrząsająco obrazując widzowi, że to własny rząd wydaje się bardziej przerażający niż ogromna, zmutowana ryba. Tak oryginalne, wciągające, a nawet niekiedy przej

ULUBIONE FILMY - MOJE I ZNAJOMYCH

Niemal 11 lat temu na wzór rankingu "Sight & Sound" stworzyłem listę swoich 10 ulubionych filmów. Teraz postanowiłem to zrobić znowu, by przekonać się, jak bardzo zmienił się mój gust. Okazało się, że zaledwie jedna pozycja z tamtego zestawienia dała radę się utrzymać . Co ciekawe, cztery filmy, które wtedy ostatecznie pominąłem (wspomniałem o nich w opisie) znalazły drogę do mojej topki. To pozostawia nam pięć zupełnie nowych tytułów.  W przeciwieństwie do tamtego wpisu z ulubionymi filmami ten jest sto razy ciekawszy, bo postanowiłem zaprosić do zabawy część znajomych. Dzięki temu mamy tutaj piękną różnorodność - przednie filmy gatunkowe, ostry arthouse, sprawdzony kanon czy kino tak złe, że aż dobre.  W ramach wyjaśnienia dodam, że zamieszczone tu listy (poza jednym wyjątkiem) na samym początku zawierają pozycję, która jest ceniona szczególnie wysoko przez uczestników zabawy. Specjalnie użyłem koloru czerwonego, pogrubienia i większej czcionki, żeby jeszcze bardziej to

Najlepsze horrory 2010-2019 (work in progress)

Poprzednią listę pierwszej  dekady  XXI wieku miałem wówczas nierozszerzoną, stąd pozycje, które się tam znalazły (pomijając top 11) nie do końca jeszcze oddawały pełen ogląd. Trochę rzeczy zobaczyłem później, ale takie są prawidła list - jest to zabawa bez końca. Horrory z lat 2010-2019 staram się śledzić uważniej, ale na pewno coś pominąłem. Myślę jednak, że dana lista dość dobrze oddaje to, co mi się podobało. Rzecz jasna nie każda pozycja jest tu czystym horrorem, ale nie oznacza to, że nie zawiera elementów charakterystycznych dla tego gatunku. Skala gwiazdkowa: trzy gwiazdki to film świetny, dwie – bardzo dobry, jedna – dobry. Sweetheart (Jd Dillard, 2019)   ★ Ekstaza (Joe Begos, 2019)  ★ Zombi Child (Bertrand Bonello, 2019)  ★ ★ ★   The Lighthouse (Robert Eggers, 2019)   ★ ★ ★ Midsommar. W biały dzień (Ari Aster, 2019)  ★ ★ ★ Mandy (Panos Cosmatos, 2018)  ★ In Fabric (Peter Strickland, 2018)  ★ ★ ★ Possum (Matthew Holness