Przejdź do głównej zawartości

Ciemna strona księżyca







Coil, Musick to Play in the Dark Vol. 1, Musick to Play in the Dark Vol. 2, rok 1999 oraz 2000

Bardzo interesujący projekt, składający się z dwóch części, zapoczątkował w muzyce Coil okres nazwany przez nich "Księżycową muzyką". Pierwszy utwór z pierwszej płyty, "Are You Shivering" od razu doskonale przedstawia kierunek jaki panowie obrali - klimatyczna muzyka, bliska dark ambientowym rejonom; dziwne przetworzony głos, który powtarza niezrozumiałe dźwięki, oraz zamiast śpiewu preferowana jest recytacja tekstów. W następnych kompozycjach będą się pojawiać np. kapitalne sample kobiecego głosu, służące jako nastrojowe tło czy dziwne efekty dźwiękowe, przypominające szum wiatru. Na obu płytach odnajdziemy rewelacyjne przetworzenia stylu Tangerine Dream z okresu "Phaedry" i "Rubycona", płyt należących do ich najsłynniejszych. "Red Birds" oraz "Tiny Golden", bo o nich mowa, brzmią jakby były nagrane w 1975 roku, a nie w 1999, co jest sztuką. Na szczęście nie trąci to myszką. Również punkt styczny mamy chociażby w postaci eksperymentalnego muzyka z Walii, Thighpaulsandra, udzielającego się na obu częściach, który dodał cudnie jazzowe partie fortepianu do utworów "Red Queen" z pierwszej i "Ether" z drugiej. Jednak pierwsza część wiedzie prym nad swoją siostrą. Wynika to z tego, że jest mniej udziwniona i bardziej spójna w klimacie. Wspomniany przeze mnie "Red Birds" dla przykładu ze swoim posmakiem jazzowym, industrialnym tłem i spokojnym, pełnym rezerwy głosem Balance'a byłby świetnym utworem dla powiedzmy, cyberpunkowej knajpy. Mniej więcej właśnie w takim wydaniu możemy usłyszeć Coil na pierwszej części. Druga stawia bardziej na abstrakcję, co prowadzi do przyjęcia roli strony B poprzednika, niż w pełni satysfakcjonującej kontynuacji. Ale to jest oczywiście moje zdanie. Koniecznie trzeba wysłuchać obie, przynajmniej dla samego porównania poziomu. A, że muzycy fundują nam podróż na Księżyc prawie za darmo, to byłoby grzechem nie skorzystać.
Vol. 1 - ♫♫♫
Vol. 2 - ♫♫♫

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ulubione horrory z lat 2000-2009

Dawno nie robiłem żadnej listy, więc dla odmiany wrzucam krótką z umiłowanymi horrorami z poprzedniej dekady. Nie był to okres szczególnie udany dla tego gatunku, więc niestety wyboru sporego nie miałem (albo nie dotarłem do skrytych perełek). Wyjaśnia to np. obecność na mojej liście filmu rodzaju "The Host", w połowie dramatu, w połowie horroru. Z tą klasyfikacją gatunkową to nie była taka prosta sprawa, ale gdy zestawiłem go z "Taxidermią" czy "Głodem miłości", dziełami również kategoryzowanymi jako horrory, wydał mi się zdecydowanie bardziej trafnym wyborem. The Host: Potwór, reż. Bong Joon-ho, rok 2006 Jak wyjaśniałem pokrótce we wstępie, jeden z paru filmów na liście, który nie jest czysty gatunkowo. Reżyser pomysłowo przemiela nurt Monster Movie przez społeczno-rodzinny dramat, wstrząsająco obrazując widzowi, że to własny rząd wydaje się bardziej przerażający niż ogromna, zmutowana ryba. Tak oryginalne, wciągające, a nawet niekiedy przej

ULUBIONE FILMY - MOJE I ZNAJOMYCH

Niemal 11 lat temu na wzór rankingu "Sight & Sound" stworzyłem listę swoich 10 ulubionych filmów. Teraz postanowiłem to zrobić znowu, by przekonać się, jak bardzo zmienił się mój gust. Okazało się, że zaledwie jedna pozycja z tamtego zestawienia dała radę się utrzymać . Co ciekawe, cztery filmy, które wtedy ostatecznie pominąłem (wspomniałem o nich w opisie) znalazły drogę do mojej topki. To pozostawia nam pięć zupełnie nowych tytułów.  W przeciwieństwie do tamtego wpisu z ulubionymi filmami ten jest sto razy ciekawszy, bo postanowiłem zaprosić do zabawy część znajomych. Dzięki temu mamy tutaj piękną różnorodność - przednie filmy gatunkowe, ostry arthouse, sprawdzony kanon czy kino tak złe, że aż dobre.  W ramach wyjaśnienia dodam, że zamieszczone tu listy (poza jednym wyjątkiem) na samym początku zawierają pozycję, która jest ceniona szczególnie wysoko przez uczestników zabawy. Specjalnie użyłem koloru czerwonego, pogrubienia i większej czcionki, żeby jeszcze bardziej to

Najlepsze horrory 2010-2019 (work in progress)

Poprzednią listę pierwszej  dekady  XXI wieku miałem wówczas nierozszerzoną, stąd pozycje, które się tam znalazły (pomijając top 11) nie do końca jeszcze oddawały pełen ogląd. Trochę rzeczy zobaczyłem później, ale takie są prawidła list - jest to zabawa bez końca. Horrory z lat 2010-2019 staram się śledzić uważniej, ale na pewno coś pominąłem. Myślę jednak, że dana lista dość dobrze oddaje to, co mi się podobało. Rzecz jasna nie każda pozycja jest tu czystym horrorem, ale nie oznacza to, że nie zawiera elementów charakterystycznych dla tego gatunku. Skala gwiazdkowa: trzy gwiazdki to film świetny, dwie – bardzo dobry, jedna – dobry. Sweetheart (Jd Dillard, 2019)   ★ Ekstaza (Joe Begos, 2019)  ★ Zombi Child (Bertrand Bonello, 2019)  ★ ★ ★   The Lighthouse (Robert Eggers, 2019)   ★ ★ ★ Midsommar. W biały dzień (Ari Aster, 2019)  ★ ★ ★ Mandy (Panos Cosmatos, 2018)  ★ In Fabric (Peter Strickland, 2018)  ★ ★ ★ Possum (Matthew Holness